W dzisiejszych czasach coraz częściej słyszymy o problemach jelitowych, a wśród nich wyróżniają się SIBO (Small Intestinal Bacterial Overgrowth), czyli przerost bakteryjny jelita cienkiego, oraz IMO (Intestinal Methane Overgrowth), czyli przerost metanogenów w jelicie. Brzmi jak z kosmosu, prawda? Ale spokojnie, już tłumaczę o co chodzi!
Upraszczając – w jelicie powinna być określona ilość bakterii. Jeżeli dochodzi do sytuacji, w której tych bakterii zaczyna być więcej, niż powinno, to mamy do czynienia z przerostem, czyli właśnie z SIBO.
Choć obie te dolegliwości dotyczą nadmiernego namnażania się mikroorganizmów w przewodzie pokarmowym, różnią się pod wieloma względami, a ich objawy często bywają mylone z innymi schorzeniami. Co więcej, SIBO i IMO to często jedynie wierzchołek góry lodowej, czyli skutek innych zaburzeń, takich jak zaburzenia gospodarki cukrowej (insulinooporność, hiperinsulinemia, hipoglikemia), zaburzenia hormonalne (PCOS, endometrioza, brak miesiączki), czy zaburzenia przewodu pokarmowego (zakażenia bakterią Helicobacter pylori czy pasożytnicze, zapalenie żołądka, IBS).
W tym artykule przyjrzymy się bliżej tym dwóm jednostkom, omówimy ich różnice, charakterystyczne objawy, a także zwrócimy uwagę na szerszy kontekst, który często jest pomijany.
Zarówno SIBO, jak i IMO charakteryzują się nadmiernym wzrostem mikroorganizmów w jelicie cienkim, które normalnie powinno zawierać ich znacznie mniej niż jelito grube. Kluczowa różnica leży w rodzaju dominujących mikroorganizmów oraz produkowanych przez nie gazów:
Pacjenci często dopytują, czy istnieje możliwość przerostu zarówno wodoru jak i metanu.
Odpowiadamy jednogłośnie – TAK!
Mamy wtedy do czynienia z tzw. SIBO mieszanym.
Objawy SIBO i IMO są często niespecyficzne i mogą być mylone z innymi dolegliwościami
jelitowymi, takimi jak zespół jelita drażliwego (IBS).
Bardzo ważne jest zrozumienie, że SIBO i IMO rzadko są chorobami pierwotnymi. Zazwyczaj stanowią one objaw innych, głębszych problemów w organizmie.
Dieta low FODMAP bardzo często pojawia się w kontekście SIBO, ponieważ ogranicza fermentujące węglowodany, które stają się „paliwem” dla bakterii i archeonów w jelicie cienkim. Dzięki temu u wielu pacjentów obserwuje się zmniejszenie wzdęć, gazów czy bólu brzucha.
Warto jednak podkreślić:
Dlatego dieta low FODMAP powinna być traktowana wyłącznie jako jeden z elementów kompleksowego podejścia i wspierającego terapię (eradykację przerostu) – obok celowanej diagnostyki, wsparcia dietetycznego i suplementacyjnego, odbudowy mikrobioty jelitowej oraz pracy nad osią jelito–mózg.
Dietę stosowaną w terapii SIBO wprowadza się dopiero po zakończeniu antybiotykoterapii. W trakcie przyjmowania antybiotyków zaleca się spożywanie pełnego wachlarza produktów, ponieważ bakterie są wtedy bardziej wrażliwe na ich działanie, gdy nie są pozbawione pożywienia. Dzięki temu można zwiększyć skuteczność całego procesu leczenia.
Probiotykoterapia w SIBO jest zagadnieniem wymagającym indywidualnego podejścia i sporej ostrożności. Stanowi jednak istotny element w procesie kształtowania sprzyjającego środowiska dla mikrobioty jelitowej. Probiotyki dostarczają organizmowi korzystnych bakterii.
Warto zwrócić uwagę, że w przebiegu SIBO ich niewłaściwy dobór może nasilić objawy!
Na każdym etapie leczenia SIBO należy odpowiednio podejść do działań.
Cały proces powinien składać się z kilku etapów:
Ważne! Brak zaadresowania przyczyny SIBO lub IMO może skutkować niepowodzeniem w leczeniu i nawrotem dolegliwości!
SIBO i IMO to złożone problemy zdrowotne, które wymagają całościowego podejścia. Zrozumienie różnic między nimi, rozpoznanie objawów oraz identyfikacja leżących u ich podstaw przyczyn są kluczowe dla skutecznego leczenia. Pamiętaj, że samodzielna diagnoza, próba leczenia, czy wprowadzanie diety low fodmap mogą być nieskuteczne, a nawet szkodliwe. Jeśli podejrzewasz u siebie SIBO lub IMO, nie zwlekaj z konsultacją z doświadczonym lekarzem lub dietetykiem klinicznym. Tylko kompleksowa diagnostyka i zindywidualizowany plan terapii mogą przynieść ulgę i poprawić jakość życia.